ORGAN W BEZCZYNNOŚCI

Prawo do informacji publicznej było głównym tematem III Tygodnia Edukacji Administracyjnej – wydarzenia naukowo-edukacyjnego, organizowanego cyklicznie na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego przez Administracyjne Koło Naukowe (20-21.04.2015 r.).

Uwieńczeniem Tygodnia Edukacji Administracyjnej było praktyczne szkolenie z dostępu do informacji publicznej. Niniejszy tekst jest spóźnionym studium przypadku.

Pomyślałam sobie, przepraszam, jakiś wariat przesłał i wyrzuciłam…

– Faktycznie. Odebrałam maila, który do nikogo nie był skierowany, ani do Dziekana WPiA US, ani w ogóle do Wydziału Prawa bezimiennie, po prostu trzy zdania byle jakie, do nikogo nieskierowane. Przeczytałam, podano jakieś linki, sołectwa, inne rzeczy. Pomyślałam sobie, przepraszam, jakiś wariat przysłał i wyrzuciłam to do kosza. – wyjaśniała członkom Rady Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego okoliczności sprawy Elżbieta Giełczyk, kierowniczka dziekanatów (29.05.2015 r.) – Tak faktycznie było. Potem okazało się, że to był mail, który w zasadzie powinien trafić do pana dziekana. To dlatego, że do nikogo nie był zaadresowany.

– Pani Elżbieta Giełczyk całą winę wzięła na siebie, również z taką deklaracją, że pokryje koszty tego postępowania. – informował w trakcie posiedzenia Rady WPiA US Dziekan, dr hab. prof. US Zbigniew Kuniewicz.

Adres nie był przypisany

Dziekan wyjaśniał Wysokiej Radzie, że ten mail wpłynął na adres mailowy wpia@mec.univ.szczecin.pl . – Tak się złożyło, że ten adres nie był przypisany do żadnej osoby, a treść tego wniosku była tak sformułowana, że nawet jeśli pani kierownik Elżbieta Giełczyk zauważyła, że coś takiego jest, to nie zwróciła uwagi. Nie przywiązywała do niego wagi. – informował Radę WPiA US Dziekan Z. Kuniewicz – W związku z powyższym upłynął termin na odniesienie się do tego żądania. To jest czternastodniowy termin. W związku z powyższym wnioskodawca przypomniał, że upłynął termin i skierował skargę na bezczynność dziekana do Wojewódzkiego Sąd Administracyjnego.

Czy wydział jest przedmiotem badania?

Prof. Kuniewicz odniósł się przy tej okazji do aktywności jednego z kół naukowych.
– Tak się akurat złożyło, że w międzyczasie odbyło się spotkanie członków Koła, które funkcjonuje w naszym wydziale. Jednym z uczestników spotkania było to Stowarzyszenie Watchdog. Chciałem się zapytać panią prof. Monarchę-Matlak, która jest opiekunem tego koła, czy po pierwsze to jest efekt jakiś badań naukowych, w której wydział jest przedmiotem badania? To po pierwsze. – pytał w trakcie posiedzenia Rady Wydziału Dziekan Z. Kuniewicz. – A po drugie, jako specjalistce z zakresu prawa dostępu do informacji publicznej, żeby pomogłaby nam ustalić, czy my powinniśmy udostępnić te indywidualne oceny również w wersji nieprzetworzonej, bo to będzie dalszy problem. Myśmy tego nie udostępnili, bo nie mieliśmy fizycznych możliwości. Trzeba by zatrudnić sztab osób, które by się tym zajęły. Natomiast, w tej chwili, informuję, że te oceny są do wglądu na naszym wydziale. Mi się wydaje, że ani ja, ani nikt z członków Wysokiej Rady, w tym względzie nie ma nic do ukrycia.

Głos zabrała dr hab. prof. US Aleksandra Monarcha-Matlak. Poinformowała, że rzeczywiście jej Administracyjne Koło Naukowe zajmuje się między innymi dostępem do informacji publicznej. Stwierdziła, że o wniosku Stowarzyszenia Sieć Obywatelska – Watchdog Polska dowiedziała się dopiero w trakcie posiedzenia Wysokiej Rady (29.05.2015 r.). Poprosiła, aby nie wiązać jej osoby z jakimiś sprawami związanymi z Wydziałem. Czym innymi jest praca koła naukowego, a czym innym sprawy sądowe Wydziału.

– Studenci nieświadomi zajęli się akurat tym tematem. Ja tak samo. Gdybym wiedziała, być może bym się wycofała. Różne stowarzyszenia, organizacje z nami współpracują. Jest to koło bardzo aktywne, chyba najaktywniejsze, i nie wiem za każdym razem, kiedy osiągamy jakieś sukcesy zaczynają się ataki. To są dwie różne sprawy. Ja nie mam z tym nic wspólnego. – wyjaśniała prof. Monarcha-Matlak.

Dr hab. prof. US Zbigniew Kuniewicz poprosił, aby nie traktować jego pytania, jako formy zarzutu.

– Ja się bardzo cieszę, że Pani Profesor i Członkowie jej Koła tak aktywnie działają. Informacyjnie chciałem się tylko dowiedzieć, czy to jest przedmiot jakiegoś projektu badawczego? – kontynuował dziekan.

– Nie. Nie jest. Absolutnie. – odpowiedziała dr hab. prof. US Aleksandra Monarcha-Matlak.

Dziekan pozostał w bezczynności

Prawo do informacji publicznej było głównym tematem III Tygodnia Edukacji Administracyjnej – wydarzenia naukowo-edukacyjnego, organizowanego cyklicznie na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego przez Administracyjne Koło Naukowe (20-21.04.2015 r.). Uwieńczeniem Tygodnia Edukacji Administracyjnej było praktyczne szkolenie z dostępu do informacji publicznej. Jak informuje na swojej stronie Stowarzyszenie Sieć Obywatelska – Watchdog Polska (22.04.2015 r.) „W wypełnionej po brzegi sali, przez niemal cztery godziny Szymon Osowski przybliżył studentom czym jest jawność, jakie jest jej znaczenie, prawne uregulowanie oraz to, jak informacje publiczną uzyskać. Przedstawił także wiele spraw, którymi na przestrzeni lat zajmowała się Sieć Obywatelska – Watchdog Polska.”

Jak się okazuje, Stowarzyszenie kierowane przez Szymona Osowskiego (absolwenta WPiA US) wyjaśniało, czym jest jawność nie tylko studentom Wydziału Prawa i Administracji US, ale także władzom tego wydziału. W dniu 2 marca 2015 r. Stowarzyszenie Sieć Obywatelska Watchdog Polska wniosło do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie skargę na bezczynność Dziekana Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego.

Zarzucono dziekanowi naruszenie art. 61 ust. 1 i 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej w zw. Z art. 10 Konwencji o ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz.U. 1993 Nr 61, poz. 284 ze zm.) , art. 1 ust. 1, art. 4 ust. 1 i 3, art. 13 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. 2014 poz. 782) przez nieudzielenie informacji publicznej. Wniesiono o: 1. Zobowiązanie przez Sąd Dziekana Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego do wykonania wniosku w terminie 14 dni od dnia doręczenia akt organowi, 2. Stwierdzenie, że bezczynność miała miejsce z rażącym naruszeniem prawa, 3. Zasądzenie na rzecz Skarżącej zwrotu kosztów postępowania według norm przepisanych.

Rozprawa miała miejsce 21 maja 2015 roku. Stowarzyszenie poinformowało, że „zdaniem Sądu nie ulegało wątpliwości, że dziekan pozostawał w bezczynności. WSA w Szczecinie uwzględnił skargę Sieci i zobowiązał do wykonania wniosku oraz zasądził zwrot kosztów postępowania. Stwierdzono, że bezczynność nie miała miejsca z rażącym naruszeniem prawa, bowiem wystosowanie przez dziekana pisma sąd przyjął za wyraz dobrej woli organu. Natomiast to, czy w przedmiotowym stanie faktycznym mamy do czynienia z informacją prostą, czy też przetworzoną, organ musi rozważyć we własnym „sumieniu”” (informacjapubliczna.org.pl, 25.05.15 r.).

Motywacja

„Złożyliśmy wniosek, ponieważ dostaliśmy wiele niepokojących sygnałów ze strony studentów i pracowników Wydziału.

Istotną wskazówką była petycja w obronie prof. Władysława Rozwadowskiego, byłego dziekana tego wydziału, który został zwolniony. W uzasadnieniu petycji, pod którą podpisało się około tysiąca osób, krytycznie odniesiono się do sposobu zarządzania Wydziałem, w tym do polityki personalnej. Krytycznie do sposobu zarządzania Wydziałem miał się także odnieść, podczas jednego z posiedzeń Rady Wydziału, prof. Rozwadowski.

Postanowiliśmy zatem sprawdzić, jak z jawnością radzi sobie szczeciński Wydział Prawa i Administracji. Zapytaliśmy o protokoły posiedzeń Rady Wydziału, które odbyły się w 2014 r. Dodatkowo zapytaliśmy o dokumenty związane z przeprowadzanymi na Wydziale kontrolami oraz o wyniki ocen nauczycieli akademickich. Uzyskanie tych informacji umożliwiłoby wszystkim zainteresowanym dokonanie społecznej, merytorycznej oceny funkcjonowania wydziału. Bez wiedzy o faktach wyrażane opinie mogą wynikać z emocji, a nie z rzeczywistego stanu rzeczy.” (informacjapubliczna.org.pl, 25.05.15 r.)

Czego dowiedziała się Wysoka Rada? A czego się nie dowiedziała?

W trakcie posiedzenia Rady Wydziału Prawa i Administracji US w dniu 29.05.2015 r. Dziekan Z. Kuniewicz wyjaśnia, że adres nie był przypisany do żadnej osoby, a treść tego wniosku była tak sformułowana, że nawet jeśli pani kierownik Elżbieta Giełczyk zauważyła, że coś takiego jest, to nie zwróciła uwagi. Kierownik Giełczyk zabrała głos i potwierdziła, że odebrała maila, który do nikogo nie był skierowany, ani do Dziekana WPiA US, ani w ogóle do Wydziału Prawa bezimiennie, po prostu trzy zdania byle jakie, do nikogo nieskierowane. Przeczytałam, podano jakieś linki, sołectwa, inne rzeczy. Pomyślałam sobie, przepraszam, jakiś wariat przysłał i wyrzuciłam to do kosza.

Problem w tym, że Stowarzyszenie Sieć Obywatelska – Watchdog Polska wysyła e-mail z wnioskiem o udzielenie informacji publicznej w dniu 28.01.2015 r. na adres Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego wskazany na stronie internetowej w zakładce „kontakt”. Jest to adres wskazany jako pierwszy. Adres ten znajduje się także w stopce strony WWW WPiA US. Poprosiliśmy Stowarzyszenie o kopię dokumentacji w sprawie. Mail z dnia 28.01.2015 roku wygląda tak. Proszę sobie odpowiedzieć, czy treść wniosku jest sformułowana nieczytelnie? Czy to są „trzy zdania byle jakie”?:

Widać dokładnie, kto jest nadawcą. W temacie podano informację, że mamy do czynienia z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej. Precyzyjnie wskazano dane, o które Stowarzyszenie wystąpiło. Mail został podpisany przez dwóch członków zarządu zgodnie z zasadami reprezentacji, a w stopce podano informację o wnioskodawcy.

Dziekan WPiA US w trakcie posiedzenia 29.05.2015 roku wyjaśnia Wysokiej Radzie, że pani Elżbieta Giełczyk całą winę wzięła na siebie, również z taką deklaracją, że pokryje koszty tego postępowania. Problem w tym, że i dziekan i kierownik dziekanatów swoimi wypowiedziami „kreślą obraz” członkom Rady Wydziału Stowarzyszenia Sieć Obywatelska – Watchdog Polska, jako podmiotu działającego niewłaściwie.

Z wyjaśnień pani Giełczyk wynika, że wyrzuciła do kosza wniosek stowarzyszenia z dnia 28 stycznia 2015 roku. Należy zapytać Panią Kierownik, co więc zrobiła z kolejnym e-mailem stowarzyszenia z dnia 17 lutego 2015 roku? O tym już, ani pani Giełczyk, ani pan prof. Kuniewicz, w trakcie posiedzenia w dniu 29.05.2015 roku, nie informują Wysokiej Rady. Tak wygląda mail przypominający, wysłany po 20 dniach od złożenia wniosku:

Dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego, dr hab. prof. US Z. Kuniewicz, w trakcie posiedzenia Rady Wydziału w dniu 29.05.2015 roku mówi między innymi, że w związku z powyższym (usunięciem maila przez panią Giełczyk), że upłynął termin na odniesienie się do tego żądania. To jest czternastodniowy termin. W związku z powyższym wnioskodawca przypomniał, że upłynął termin i skierował skargę na bezczynność dziekana do Wojewódzkiego Sąd Administracyjnego.

I tak, dla uporządkowania tematu, Stowarzyszenie Sieć Obywatelska – Watchdog Polska składa wniosek 28 stycznia 2015 roku. Ten trafia „do kosza”. Następnie, po 20 dniach, 17 lutego 2015 roku stowarzyszenie przesyła mail z przypomnieniem o tym, iż upłynął termin do wykonania wniosku. O tym, w trakcie Rady Wydziału milczy i dziekan i kierownik dziekanatów. Mija kolejnych 16 dni i dopiero 2 marca 2015 roku stowarzyszenie składa skargę w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Szczecinie na bezczynność Dziekana Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego. Sąd nie ma wątpliwości co do bezczynności dziekana (rozprawa, 21 maja 2015 roku). Kierownik dziekanatów bierze winę i koszty sądowe na siebie. Dziekan czeka na uzasadnienie wyroku. Powiedział, na posiedzeniu Rady Wydziału w dniu 29.05.2015 r., że w tym przypadku, nie odniósł się w terminie, tylko dlatego, że o tym nie wiedział.

Prof. Kuniewicz poinformował Wysoką Radę, że Sąd uznał, że dziekan nie dopuścił się rażącego naruszenia prawa. Wydział odpowiedział na skargę (27.03.2015 r.). Wnioskodawca został poinformowany, że żądane informacje obejmujące protokoły, z posiedzeń które odbyły się w roku 2014, dokumentację przebiegu efektów i kontroli, wystąpień itd., indywidualne wyniki ocen nauczycieli akademickich są dostępne do wglądu w siedzibie Wydziału, w budynku przy ul. Narutowicza 17a w Szczecinie. Udostępnienie wyżej wymienionych dokumentów we wnioskowanej formie, poprzez przesłanie pocztą elektroniczną zeskanowanej wersji dokumentów, nie jest możliwe ponieważ wymagałoby takich działań organizacyjnych i zaangażowania środków osobowych, które zakłóciłyby normalne funkcjonowanie Wydziału i realizację przypisanych tej jednostce zadań.

Według Stowarzyszenia Sieć Obywatelska – Watchdog Polska wspomniana przez dziekana WPiA US odpowiedź z dnia 27.03.2015 r. na skargę Sieci, do wnioskodawcy nigdy nie dotarła. (informacjapubliczna.org.pl, 25.05.15 r.)

Zamiast podsumowania

SENTENCJA Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie (zbiór orzeczeń / II SAB/Sz 124/14 – Wyrok WSA w Szczecinie. Data orzeczenia 27.11.2014 r.): „Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie w składzie następującym: Przewodniczący Sędzia WSA Katarzyna Grzegorczyk-Meder, Sędziowie Sędzia NSA Stefan Kłosowski (spr.), Sędzia WSA Maria Mysiak, Protokolant starszy sekretarz sądowy Teresa Zauerman, po rozpoznaniu w Wydziale II na rozprawie w dniu 27 listopada 2014 r. sprawy ze skargi B. B. na bezczynność Rektora Uniwersytetu w przedmiocie udostępnienia informacji publicznej I . zobowiązuje Rektora Uniwersytetu do rozpatrzenia wniosku skarżącego B. B. z dnia 30 maja 2014 r. w terminie 14 dni od daty doręczenia prawomocnego wyroku, II. stwierdza, że bezczynność organu miała miejsce z rażącym naruszeniem prawa, III. wymierza Rektorowi Uniwersytetu grzywnę w wysokości […] ([…]) złotych, IV. zasądza od Rektora Uniwersytetu na rzecz skarżącego B. B. kwotę […] ([…]) złotych, tytułem zwrotu kosztów postępowania.”

Przewodniczący Komisji Uczelnianej NSZZ „Solidarność” Uniwersytetu Szczecińskiego wysyła w dniu 4.12.2014 r. zapytanie do Jego Magnificencji Rektora Uniwersytetu Szczecińskiego o następującej treści: „Rektor jednego ze szczecińskich Uniwersytetów nie rozpatrzył wniosku o udostępnienie informacji publicznej. Wnioskujący zgłosił sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie. Sąd w dniu 27.11.2014 roku orzekł (nieprawomocnie) bezczynność organu z rażącym naruszeniem prawa. Rektor Uniwersytetu musi zapłacić grzywnę i zwrócić koszty postępowania skarżącemu. W związku z tym, że Sąd nie ujawnił w sentencji nazwy uczelni, a tym samym nazwiska Rektora proszę Jego Magnificencję Rektora Uniwersytetu Szczecińskiego, prof. dr hab. Edwarda Włodarczyka o publiczną odpowiedź na pytanie: Czy Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie orzekł w sprawie reprezentanta naszej Społeczności Akademickiej?”

Jego Magnificencja Rektor US, prof. dr hab. Edward Włodarczyk udziela odpowiedzi. Z protokołu posiedzenia Senatu Uniwersytetu Szczecińskiego w dniu 18 grudnia 2014 roku (s. 3). W ramach Komunikatów Rektora: „Kolejna sprawa, o którą pytał JM Rektora przewodniczący S. Sahajdak, to sprawa wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego dotyczącego m.in. ukarania rektora karą grzywny. JM Rektor powiedział, że jeszcze tego wyroku nie otrzymał. Jest to wyrok nieprawomocny. JM Rektor dodał, że nie brał udziału w rozprawie, jak też nie zna uzasadnienia wyroku. Następnie JM Rektor powiedział ogólnie, czego dotyczy sprawa (dop. dotyczyła Wydziału Prawa i Administracji US). JM Rektor zapewnił, że po otrzymaniu uzasadnienia wyroku w sprawie Uczelnia rozpatrzy wniesienie odwołania od wyroku do sądu II instancji.

JM Rektor dodał też, że w ostatnim czasie do Uczelni wpływa dużo zapytań o udzielenie informacji publicznej. Dotyczą one spraw bardzo różnych np. dofinansowania Juwenaliów i sposób ich rozliczenia. Niektóre z zapytań są dość obszerne i trudno na nie udzielić odpowiedzi w ustawowo określonym terminie, tak było w przypadku kosztów związanych z realizacją wszystkich projektów europejskich realizowanych na Uniwersytecie Szczecińskim. Przygotowanie takich informacji stanowi pewien wysiłek dla służb Uczelni. Informacje te są jednak informacją publiczną i należy uwzględniać wnioski o ich udzielenie.

JM Rektor podkreślił, że w tym zakresie prawo będzie przestrzegane.”

Czy Dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego, dr hab. prof. US Zbigniew Kuniewicz, w świetle przedstawionych powyżej spraw, nie posłuchał Jego Magnificencji Rektora Uniwersytetu Szczecińskiego? Co by się stało, gdyby Rada Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego słuchała dziekana bezkrytycznie? W końcu, jaka jest rola profesorów prawa w życiu naszej Społeczności Akademickiej?

Sebastian Sahajdak
Szczecin, 8.06.2015 r.