Michał Kruszelnicki: Uniwersytet jako wspólnota audytowanych / Lewica.pl
Wraz z postępami nowej reformy szkolnictwa wyższego dopełnia się proces marketyzacji i merkantylizacji uniwersytetu. Ostatecznie także i u nas uczelnie wyższe stają się kolejnymi przedsiębiorstwami na usługach ekonomii, sterowanymi przez przejęte z sektora korporacyjnego mechanizmy „wprowadzania jakości, przejrzystości i rozliczalności”, których funkcjonowanie podlega „audytowi”.
W artykule pytam o konsekwencje prób wprowadzania „kultury audytu” na uniwersytecie. Staram się pokazać, że stosowane w tej kulturze praktyki, kryjąc się za biurokratyczną retoryką „zapewniania jakości” (quality assurance) oraz „uprzejrzystniania” procesu kształcenia, wcale nie mają charakteru emancypacyjnego. Wręcz przeciwnie. Po pierwsze, czynią one z akademików obiekty permanentnego, policyjnego nieledwie nadzoru, po drugie, redukują nasze relacje zawodowe do suchych, zestandaryzowanych, a więc dających się wymierzyć, wyliczyć, a następnie inspekcjonować szablonów, po trzecie zaś, cichcem i w sposób niemal niezauważalny zmieniają nasz sposób myślenia o naszym zawodzie i o nas samych.
W efekcie tej zmiany nasze coraz bardziej gorączkowe poświęcenie pracy przestaje mieć źródło w identyfikacji z etosem akademickiego rzemiosła, zakorzenionym w pięknej tradycji i będącym dla nas niegdyś przedmiotem dumy, lecz w sile autodyscypliny, jaką sami wobec siebie kierujemy pod presją uruchomionego przez władzę dyskursu „efektywności” oraz w lęku o utratę pracy, który władza nauczyła się bardzo sprawnie wykorzystywać do zarządzania świadomością akademików.
Więcej: lewica.pl